Mój stosunek do szycia "na oko" jest delikatnie mówiąc
mocno powątpiewający i raczej pukam się po głowie, że jak to może dobrze
wyjść, niż wykrzykuję "łiiiiiiiii!" i lecę na oślep z nożycami po
materiale. Niemniej jedną jedyną rzecz poważyłam się uszyć całkiem bez
wykroju i była to ta spódnica. Mało tego, skorzystałam z tutoriala
"COza Szycie" na spódnicę maxi i... wyszło nadspodziewanie dobrze. Aczkolwiek dodałam ze cztery centymetry w biodrach, żeby nie była zbyt
opięta - i słusznie, jak się na końcu okazało, bo tak cieniutka dzianina
eksponuje każdą najdrobniejszą nierówność ciała czy bielizny.
Zakochałam się w dekoltach z
odszyciem w szpic i nieskromnie powiem, że wychodzą mi idealnie - znak,
że nie jest to trudne. No bo nie jest :-) Dawniej wydawało mi się, że
osiągnąć taki szpic to trzeba mieć niezłą wprawę, a tymczasem to
naprawdę proste jak konstrukcja cepa ;-)
Tuneli z
gumką jeszcze nie opanowałam, ale doszywanie gumki do zapasów, kiedy
góra i dół krojone są z dwóch części, to bułka z masłem. I choć nie jest
to może najestetyczniejszy sposób, to działa i to wystarczy.
Bluzka ma różne takie miłe, małe zakładki w przodu i tyłu, których absolutnie nie widać i szczerze powiedziawszy mogłoby ich nie być - wystarczyłoby zwykłe marszczenie, ale być może na gładkim materiale dałyby jakiś fajny efekt.
Wprowadziłam trochę modyfikacji:
- standardowo zwęziłam ramiona;
- spłyciłam dekolt o 2 cm;
- wydłużyłam górną część aż o 10 cm, żeby mieć większy "zwis" nad gumką;
- skróciłam rękawy.
Na pewno pokuszę się jeszcze o wersję sukienkową z dołem jak w modelu C.
- Bluzka
Wykrój: Szycie krok po kroku 1/2016 # 4 (C - góra, A - dół)
Rozmiar: 36
Materiał: dzianina wiskozowa
Maszyna i ściegi: części zszywałam potrójnym prostym na Husqvarnie e10, niektóre zapasy obrzuciłam zygzakiem, część Merrylockiem, podłożenie drabinką. Generalnie można spokojnie machnąć całą bluzkę zwykłą maszyną domową.
- Spódnica
Wykrój: COza Szycie