Spodnie, co mi je mąż kazał uszyć. Kazał żółte, to są żółte ;-)
Tym spodniom zrobiłam tak, że nie mają paska, a zamek jest kryty. Bo miały być szybkie. Nie wyszło mi to zbyt estetycznie - tam, gdzie widać, że zamek nie jest całkiem ukryty, było chyba za dużo warstw materiału i dodatkowa warstwa karczka kieszeniowego pogrubiła wszystko. A szyłam niemalże po spirali, więc to nie wina niestarannego wszycia. Nauczka na przyszłość.

Nie babrałam się z Merrylockiem, tylko obleciałam zapasy poczciwym starym zygzakiem.
Wykrój
fajny, ale żeby nie było, że tak całkiem bezproblemowy, to trzeba było,
za przeproszeniem Państwa, pogmerać trochę w kroku. Wyszedł mi wór, ale
nie tylko dlatego, że forma taka, tylko ze względu na moją przegiętą do tyłu miednicę. Efekt jest
taki, że większość spodni opina mi się zbyt mocno na pośladkach, a z
przodu tworzy się właśnie taki wór i zmarchy. Jest nieźle, ale następnym razem będzie jeszcze lepiej.
Na rysunku możecie zobaczyć, co należy zrobić, żeby się tego pozbyć.
W skrócie trzeba wypłaścić łuk kroku, czyli ciut dorysować (1) oraz cofnąć trochę linię środkowego szwu (2). Dodatkowo wskazane jest skrócenie środkowego szwu od góry i obniżenie górnej krawędzi spodni (3). Te same myki konstrukcyjne stosuje się, kiedy mamy trochę więcej kilogramów, które odkładają się na brzuchu ;-)
Z tyłu kieszenie.
I tu Was poproszę o radę: wszystkie kieszenie naszywane na pupie, po włożeniu spodni zaczynają mi się trochę marszczyć i nie przylegają płasko do spodniej warstwy. Czy powinnam je bardziej naciągać przy szyciu czy właśnie na odwrót?
Wykrój:
Burda 2/2014 #129
Rozmiar: 34 (dodałam parę milimetrów do zapasów tylnej części)
Materiał: bawełna satynowana
Zużycie materiału: 1,4 m Maszyna: Husqvarna Viking E10
Ściegi: prosty i zygzak
Bawełna satynowana to to samo co satyna bawełniana? Lubię pracować i nosić wszystko, co jest z satyny bawełnianej - szczególnie sukienki i właśnie spodnie. Jeżeli chodzi o kieszenie z tyłu to nie doradzę, bo ja ich unikam. Mam odstającą pupę i często naszyte z tyłu kieszenie zniekształcają mnie.
OdpowiedzUsuńMąż miał rację - kolor bomba :)
Nie, to nie to samo. Różnią się zasadniczo połyskiem. Bawełna satynowana jest po prostu bawełną z dodatkiem elastanu i z delikatnym połyskiem, takim szlachetnym.
UsuńCiekawe, bo ja też mam raczej uwydatnioną pupę i właśnie kieszenie optycznie ją zmniejszają. Muszą być tylko odpowiedniego rozmiaru i pod odpowiednim kątem naszyte - potrafią zdziałać cuda. Nie powiem Ci, w której Burdzie, ale co kilkanaście numerów widziałam porady, jakie kieszenie do jakiej pupy. Może w necie znajdziesz?
ja mam nie dosc ze odstajaca to jeszcze kwadrat sie tworzy i tez myslalam ze kieszenie dodaja kg,popelnialam blad bo kieszonki swietnie odwracaja uwage i tuszuja kraglosci!
UsuńNie widzę żeby z zamkiem było coś nie tak, fajnie wyszły:-)
OdpowiedzUsuńNo to cieszę się, że tego nie widać. Znaczy się tylko ja to zauważam ;-)
UsuńŚwietne spodnie, piękny kolorek, też nie widzę żeby było coś nie tak z zamkiem;-)
OdpowiedzUsuńNa żywo (przyglądając się z bliska) na długości zamka widać różnicę gdzie były dwie warstwy, a gdzie jedna. A kolor trochę mnie przerażał, ale zostałam przekonana, z czego się cieszę.
UsuńPróbuję sobie wyobrazić, jak ktoś na żywo przygląda się z bliska zamkowi :-D
UsuńHahahahha :-D
UsuńNa leżąco ;-)
Znaczy spodnie na leżąco, nie ja! Hahhaha :-D
UsuńBardzo fajne spodnie!!
OdpowiedzUsuńświetnie wyszły! Ja tych kieszeni bym się nie czepiała ....
Dziękuję :-) Akurat te kieszenie nawet dobrze leżą, ale na innych tworzą się poprzeczne zmarszczki, co pewnie spowodowane jest jakimiś naprężeniami.. tylko kto to wie, jakimi..? ;-))
UsuńSuper portki :) I to chyba sporo prostszy i szybszy w szyciu model niż ten, z którego ostatnio szyłaś? Powiedz jeszcze - czy rezygnując z paska podniosłaś górę, czy szyłaś tak, jak wypadło na wykroju? Bo nie ukrywam, że ten model podoba mi się bardzo z paskiem i zastanawiam się, czy nie są wtedy zbyt wysokie...
OdpowiedzUsuńP.S. Przydałyby mi się takie ciemne, najlepiej z kantem ;)
Czy ja wiem, czy prostszy... W sumie te same elementy, jedynie karczka na pupie nie ma. Ale to akurat żaden problem, bo zszywa się tylko dwa kawałki prawie po prostym. Moje są prostsze o tyle, że bez paska, bez rozporka i bez tego karczka.
UsuńGóry nie podnosiłam, albowiem właśnie dlatego, że chciałam niskie, wywaliłam pasek. Sięgają teraz do takiego poziomu, że opierają się w okolicach kościach biodrowych. Takie nie za niskie i nie wysokie. Jak chcesz, to sprawdzę jeszcze dokładnie.
Uwielbiam spodnie z takimi kieszeniami z przodu(jak one się nazywają? zawsze zapominam...)! i te są dodatkowo źółte!!! dla mnie bomba :-)))
OdpowiedzUsuńKieszenie w karczku biodrowym :-) Tylko Ty pewnie takich wąskich to byś nie nosiła :-)
UsuńO raju, co za posłuszna żona! ;) Ale wcale się nie dziwię, skoro mąż ma łeb na karku i wie, co doradzić, żeby było dobrze. Za szycie spodni niezmiennie podziwiam, bo ja jednak mam z tym problem. A może to problem z wykrojami, których nie umiem poprawić. Tak czy inaczej te burdowe spodnie w kroku mi wiszą. W sprawie kieszeni to ją mogę tylko o własnych przypuszczeniach napisać. Zdaje mi się, że to marszczenie to się właśnie ze zbytniego naciągnięcia na krągłościach bierze.ą Ja bym spróbowała dać kieszonkom trochę luzu przy samym wlocie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak. W sensie, że nie wiesz, jak się zabrać do modyfikacji i poprawienia i to Cię blokuje. A wiadomo, że żadne spodnie z wykroju nie leżą od razu dobrze. Zwłaszcza jeśli mają być obcisłymi rurkami. Spróbuj najpierw na jakiejś bawełnie elastycznej, weź wykrój z moich jeansów lub ten z żółtych, bo fajnie wychodzą, sfastryguj, obfoć i wrzuć na fejsa na grupę szyciową. Zaraz Ci ktoś pomoże, zobaczysz, jak się posypie lawina porad od doświadczonych krawcowych :-)
UsuńCo do kieszeni, to wydaje mi się, że są raczej za luźno naszyte. Na płasko trochę odstają, jak się wyprostuję (w sensie biodra do przodu), to też. Ale jeszcze muszę się im dokładniej przyjrzeć :-)
Super spodnie, będą pasowały do niebieskich bluzek :D
OdpowiedzUsuńYyy.. w sumie średnio ;-) Nawet jojczyłam o to, że nie będę miała co do nich włożyć. Ale czarna i granatowa - rzeczywiście super :-)
UsuńWłaśnie dziś też wykroiłam spodnie :) będę szyć zapewne nocą, ale też nie zamierzam nawet nawlekać owerloka tylko przejadę poczciwym zygzakiem (jeśli materiał jest znośny, to nawet nie wyciągam owera z szafy ;) ).Wszystko takie podobne...szkoda tylko, że moja figura nie taka piękna jak u Ciebie :) Piękne - i Ty i spodnie.
OdpowiedzUsuńZygzak rządzi :-) Dziękuję za miłe słowa :-) Nie bardzo mogę się odnieść do podobieństw, albowiem... nie wiem, kim jesteś ;-)
UsuńBardzo fajnie wyszły, kolorek taki letni, podobają mi się:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Cieszę się, że się podobają :-)
UsuńPiękny kolor i całkiem fajnie leżą. Jeśli miałabym wszywać zamek kryty do spodni to chyba zrobiłabym to w szwie bocznym. Może i jest mniej wygodnie przy zakładaniu, ale za to wygląda estetyczniej. A co do kieszeni, to nie wiem czy to pomoże, ale ja podklejam je zawsze fizeliną :)
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo dobra myśl - następny będzie na biodrze. Tym razem nie byłam pewna, czy nie będę musiała dużo zwężać lub poszerzać w bocznym szwie, dlatego wolałam zamek zostawić sobie na koniec, czyli na środek.
UsuńA ta flizelina w kieszeniach to potem się nie kudłaci? nie odkleja?
Do kieszeni i karczków biodrowych używam wkładu, który przypomina cieniutki dederon z klejem pod spodem. Może ktoś zna fachową nazwę, bo ja nie mam pojęcia jak to się nazywa. Nie kudłaci się wcale :)
UsuńTo może to jest taka elastyczna klejonka? Dziana, zwarta, ale cieniusieńka i wiotka?
UsuńTo jest dokładnie to o czym piszesz :)
UsuńI miał mąż rację, że żółte. Bardzo fajnie w nich wyglądasz, wciąż jeszcze letnio ;) Miałam nawet podobny materiał, właśnie elastyczną bawełnę satynową, uszyłam z niego spódnicę (na nic więcej nie starczyło). :D
OdpowiedzUsuńCo do zamka, to miałam podobne myśli jak Liwias - wszyłabym z boku a nie na środku. Ale to może jak mąż będzie miał kolejny pomysł na kolor?
Pamiętam Twoją żółtą spódnicę - taka słoneczna była i do schrupania :-) Następne spodnie z tego wykroju zrobię z zamkiem z boku.
UsuńTeż mam uszyte te spodnie, tylko w wersji z paskiem i ze zwykłym suwakiem i mogę potwierdzić, że model całkiem przyzwoity, ja szyłam bez poprawek i leżą idealnie. Zakupiłam już czarny materiał na kolejne i skorzystam też z tego wykroju Twoje też super wyglądają :)
OdpowiedzUsuńA jak wysoko Ci sięgają? Bo ja nie znoszę wysokich (tak naprawdę normalnych) spodni, dlatego odrzuciłam pasek. A czarne spodnie w tego wykroju będą bardzo eleganckie. Mam taką czarną, mięsistą satynę - będą na wieczorowo :-)
UsuńJakie słoneczne, super!
OdpowiedzUsuńDzięki :-) Ale Twój turkusik nawet chyba bardziej mi się podoba :-)
UsuńŻółtych spodni to jeszcze nie miałam ;) Świetne są !
OdpowiedzUsuńOstatnio była moda na spodnie z metalowymi zamkami na pupie. Bardzo mi się to nie podobało. Jak komuś nie chce się robić standardowych rozporków to już taki kryty zamek o wiele ładniej wygląda ( mi też często nie chce się całkiem ukryć, ale u Ciebie dobrze to wygląda).
Metalowe zamki z tyłu - dla mnie brrr, i fuj ;-) Ale następnym razem zrobię, jak dziewczyny wyżej radziły, i wszyję z boku.
UsuńCałość klasa, a spodnie...zbieram szczęnę zpodłogi! O kieszeniach nic niestety nie doradzę, za to podziwiam!
OdpowiedzUsuńŁomatko, byleby Ci się nie potłukła! ;-))
UsuńPiękne! Super leżą.. przy mojej figurze to marzenie, bo co bym nie robiła to nie chcą leżeć jak powinny.
OdpowiedzUsuńA co do kieszeni - czytałam kiedyś żeby kroić je przekręcone o 5 stopni względem nitki prostej.... ale wydaje mi się to dziwną poradą i nie pamiętam gdzie to czytałam :P
Hmm.. nie brzmi to całkiem niedorzecznie. Ciekawe tylko w którą stronę ten przekręt ;-)
UsuńStrasznie podoba mi się ten kolor spodni,spodnie tez świetne :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Powiem Ci, że nawet nie spodziewałam się, że ten kolor zrobi taką furorę wśród znajomych i rodziny ;-)
Usuńpięknie odszyte spodnie i pięknie na Tobie leżą - pozazdrościć ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :-)
UsuńBardzo ładne spodnie w kolorze i w kroju, czyli mąż dobrze doradził. Żółty z granatem ładnie się zgrały, ten odcień powinien w miarę pasować ci, do wielu rzeczy. Co do kieszeni, to może być kwestia naprężenia materiału, ale też ich przyszycia. Bo są ułożone nitką prostą, bardziej w bok niż nitka prosta w nogawce na pupie. Tak myślę, że przyszywając kieszeń - trzeba operować umiarkowanie oba materiałami ( spodem i górą), aby naprężyć materiał równomiernie. Ale jest dobrze, kieszenie niech zostaną. Dobrze sobie poradziłaś :)
OdpowiedzUsuńTak, rzeczywiście okazuje się, że nieoczekiwanie ten kolor współgra z różnymi innymi.
UsuńZ tym naprężeniem i nitką prostą to może być coś na rzeczy, bo Gosia też o tym wspominała. Dziękuję za poradę i ciepłe słowo :-)
Nie mam pojęcia co zrobić z kieszeniami ale spodnie są super i ich kolor bardzo mi się podoba. Co jest z tymi mężami że mój też, każe mi nosić kolor!
OdpowiedzUsuńBo mężczyźni lubią kolorowo :-) Ma przyciągać oko, a szarości czy brązy/beże... może i docenią elegancję, ale i tak najbardziej spodoba im się czerwona sukienka ;-)
Usuń