wtorek, 10 czerwca 2014

Majówkowa spódnica z kawałków od Papavero

Widziałam różne realizacje tej zimowej miniówy od Papavero, zwanej u mnie w domu spódnicą z kawałków, ale żadna mnie nie zachwyciła na tyle, żeby mi się chciało przeskakiwać nad barierą "bosz.. wygląda na taką trudną". Do czasu. Spódniczka prezentowana przez Kamelperd urzekła mnie tak, że natentychmiast wyobraziłam ją sobie w bladym błękicie i na sobie, a kiedy przemiła Małgosia podzieliła się radą, jak te wszystkie rogi pozszywać, to już miałam materiał w garści, a wykrój wydrukowany. 
Pierwsza spódnica na lato jest! Dla niej przerwałam szycie innej, ale ją też zobaczycie w następnym poście.

Zastanawiam się, czy zamek nie jest za długi?
Spódnica jest efektowna, a niezwykle prosta w szyciu i tylko tak się wydaje, że początkująca krawcowa nie powinna się do niej brać. Napotkałam jedynie dwa problemy:
1. części wykroju (przynajmniej rozm. 36) nie są precyzyjnie obmierzone i nie wszystkie linie szycia boków zbiegają się prawidłowo, więc na przyszłość muszę zostawić ciut większe zapasy, żeby móc swobodniej zszyć.

2. ten nieszczęsny pierwszy róg, który na tutorialu wyglądał na łatwiznę, mnie nie chciał i nie chciał wyjść. Poniżej efekt, którego nie byłam w stanie żadną miarą zniwelować. Na szczęścia da się to obejść, niedługo pokażę Wam tu lub na facebooku, jak zmodyfikowałam dwie dolne części wykroju, żeby pozbyć się tego szpica. Nota bene i tak musiałam skrócić spódnicę, bo stałam w kolejce po niebieskie oczy, nie po wzrost ;-)

Właściwie powinna się ta spódnica nazywać spódnicą majówkową, bo coś tam się odgrażałam, że w weekend majowy ją machnę, ale jak to u mnie - jeszcze nie udało mi się uszyć czegoś w mniej niż dwa tygodnie (kosmetyczka się nie liczy!)
 
Pokusiłam się o wszycie wypustki między część spódnicy a odszycie i powiem Wam, że jak się ma stopkę do szycia zamków, takich zwykłych, to wypustka idzie pieronem :-) A odszycie wykreśliłam sobie sama. Pierwsze wykroiłam całkiem prosto, ale nie zdało egzaminu, a Czeremcha na forum rzekła, że proste odszycie to tylko do kiecki w pasie, a dla takiej poniżej to trzeba po łuku. No i gites wyszło, układa się mięciutko pod spodem.

A tu tradycyjnie "fotka na czerwonej ściance" ;-) Chyba lepiej z bluzką włożoną do środka, co sądzicie?