Drugi raz się złamałam. Pierwszy był, kiedy w porywie serca
uszyłam kocyk z minky dla córki przyjaciółki i dodatkowo na końcu
zapałałam do niego miłością. Drugi - teraz, gdy wiedziona potrzebą uszycia
sportowego podkoszulka z długim rękawem sięgnęłam po dresówkę. Traf
chciał, że dresówka okazała się świetnej jakości, zwięzła, mięsista, choć
cienka i jeszcze w nietuzinkowy wzór, którego pośród grup szyciowych
dotąd nie widziałam. Można ją znaleźć tu: link
Miłą
niespodzianką była szerokość materiału, która pozwoliła oprócz
podkoszulka uszyć także małą spódniczkę na gumce. No i zrobił się komplet. I
jakoś nawet nie jest tak całkiem sportowy, bo z czarnymi rajstopami i
obcasami nabiera charakteru tzw. luźnej czy jak kto woli - swobodnej
elegancji.
Aczkolwiek nie mogę się też oprzeć wrażeniu, że wygląda też trochę jak gustowna piżama ;-) Po rozczłonkowaniu będzie małą spódniczką na lato do jasnych podkoszulków oraz fajną koszulką do jeansów na rower czy grilla.
Wykrój to mój sprawdzony podstawowy model,
będący czasem swetrem, czasem golfem, a czasem elegancką bluzką, ale
tym razem postanowiłam wykroić rozmiar 38, albowiem już od dłuższego
czasu 36 po sfastrygowaniu okazywało się mocno przykuse w biuście i
brzuchu i musiałam każdą rzecz popuszczać mocno z bocznych szwach. Z
bólem serca wzięłam większy rozmiar, ale okazuje się, że - hip hip hurra
- jednak jest za duży. Wracam do 36, godząc się z tym, że muszę dodawać
spore zapasy po bokach i już ;-)
Wykrój: Burda 9/2012 #104.
Rozmiar: 38 (zwężone ramiona)
Materiał: dresówka
Zużycie materiału: 145 cm (szer. 175 cm)
Maszyna: Merrylock 689
Ściegi: 4-nitkowy superelastyczny, drabinka