wtorek, 7 lipca 2015

Sukienka z wykroju podszewki - Burda 8/2014 #104

Przyznam się bez bicia, odgapiłam pomysł od MONAfaktury  i Pracowni stroju  Urzekła mnie prostota fasonu, dopasowanie do figury i rękawki.



Z modelu tej sukienki z Burdy wzięłam wykrój samej podszewki, ale nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie zmodyfikowała.

Koniecznie chciałam mieć większy dekolt, bo w takich zabudowanych górach wyglądam niekorzystnie, albowiem biust mój umiejscowiony jest bardziej na brzuchu niż na klatce (nomen omen!) piersiowej ;-) 

Z tego też powodu musiałam przenieść zaszewkę piersiową o 2 cm niżej.

Kolejna zmiana to wszycie głębiej zamka w górnej partii pleców, bo odstawało niemiłosiernie, i z perspektywy kilku uszytych "gór" widzę, że muszę w przyszłości wprowadzać takie zmiany już na wykroju, bo po co potem poprawiać, skoro w każdym dzieje się to samo.


Machnęłam też rozpierdaczek, żeby nie drobić jak Gejsza, bo sukienkę zwęziłam dołem.

Ostatnia zmieniona rzecz to maleńkie zakładeczki na przodzie dołu zastąpione zaszewkami, bo nienawidzę szczypanek na brzuchu.
Ponieważ szyłam z elastycznej tkaniny, a sukienka miała  mieć charakter wizytowy pokusiłam się o zrobienie odszycia dekoltu, żeby uniknąć przeszyć po wierzchu.  Myślałam, że jak ściągnę dekolt odszyciem, to przestanie odstawać, ale jakże się myliłam, ech... Niby wiedziałam, że jeśli pogłębia się dekolt, to on zawsze zaczyna odstawać i falować, że jest to reguła, niby w tym samym czasie, kiedy szyłam własną kieckę, doradzałam koleżance i tłumaczyłam, co ma zrobić ze swoim odstającym dekoltem, ale sama to już się nie zastosowałam ;-) No i odstaje. I jeszcze mi się odszycie odwija. Wyszło mi takie odszycie w stylu "pierwszy kot za płot". Co ciekawe, aż dwie osoby zwróciły uwagę, że "O, jak fajnie, że dekolt tak trochę odstaje, bo kiecka przez to wygląda tak nowocześniej" (WTF?!)... ;-)

Muszę przyznać, że takie rękawki to jest miodzio, bo szyje się je rach-ciach. wykrój każe wycinać po skosie, ale ja miałam tkaninę bardzo elastyczną, więc skroiłam "po prostej".


Jeśli myślicie, że zdjęcia z moim fotografem to tak hop-siup, to się mylicie ;-)
Kilka zajawek z bekstejdżu :-D

"Podnieś włosy, bo nic nie widać. Nie tak. Nie podnoś ręki, bo się wszystko marszczy. Czekaj.. nie tak! Stój spokojnie. Daj, ja ci przytrzymam" :-D


"Co ty masz z tymi włosami? Siano jakieś... Uczesz się! Rozczochrane czupiradło jakieś :-P "
Sesja wykonana została w Rynku. Nienawidzę pozować przy różnych gapiach, trema mnie zjada, stoję jak kołek albo uśmiecham się, jakbym poczuła zgniłe jajo (choć wydaje mi się, że na pewno uroczo!), ale wśród tłumu turystów pstrykających fotki na każdym rogu i przed każdą świątynią, nasze zdjęcia zupełnie nie rzucały się w oczy i chociaż to moje miasto, to czułam się trochę tak anonimowo - jak turystka w Krakowie :-)

Wykrój: podszewka sukienki z Burdy  8/2014 #104 (powiększony dekolt, zwężony dół)
Rozmiar: 36
Materiał: nie mam pojęcia ;-) jakaś baardzo elastyczna tkanina
Zużycie materiału: ok. 1,10 m + 25 cm na rękawki
Maszyna:
Husqvarna E10