Zaczynałam przygodę z szyciem od spódnic i bluzek,
bo wiadomo - najłatwiejsze, ale nie będę ukrywać, że projekty, które
mnie najbardziej kręcą, to spodnie. Dwie pary uszyte do tej pory to
wprawki, nie czarujmy się, nie są idealne, głównie za sprawą metody
wykonania wykroju "na oko, na wzór starych". Nie do końca się sprawdziła, wobec
czego sięgnęłam po wyjątkowo udany burdowy model jeansów tak popularny
wśród blogerek.
Jedyna sprawa,
która mnie niepokoiła w tym wykroju, to górny brzeg sięgający prawie
pasa, a ja lubię biodrówki, a do tego brakuje mi wzrostu do burdowej
tabelki wymiarów. Dlatego po długich dyskusjach z doświadczonymi koleżankami na fb zrezygnowałam z zapasów karczka tyłu, przednie kieszenie obniżyłam o 2 cm, a pasek skroiłam na 2,5 cm. Nadal są ciut za wysokie, ale bardziej skomplikowane modyfikacje zrobię przy następnych spodniach.
Kolejnym napotkanym problemem
było wrzynanie się z tyłu. Wiadomo, koszmar, brrr i fuj ;-) Na to jest
bardzo prosty sposób, nawet nie trzeba niczego pruć, należy tylko
przejechać ściegiem nieco głębiej, i już spodnie nigdzie się nie
wrzynają.
Według
wytycznych Burdy powinnam szyć rozmiar 36, ale ponieważ chciałam opięte
rurki, jeans był elastyczny, a po konsultacjach z Elą i zmierzeniu
części wykroju wyszło, że jest za szeroki w biodrach o 7 cm, więc
wykroiłam rozmiar 34. Dobre posunięcie, jednak uwaga na nogawki - są za
wąskie, musiałam dodać po 1,5 cm w obwodzie.
Stębnowanie wykonałam podwójną igłą, taka jestem sprytna :-)
Ciekawa
jestem, na którym etapie przyszywacie kieszenie z tyłu? Burda sugeruje
jeszcze przed zszyciem nogawek, ja natomiast z obawy przed asymetrią
przyszywam na samym końcu. Manewrowanie może nie jest najłatwiejsze, ale
za to łatwo odmierzyć równo od środkowego szwu.
Pokusiłam
się też o odchudzenie kieszeni, ponieważ obawiałam się, że tyle warstw
jeansu będzie się mocno odcinać, wobec czego karczki połączyłam na wzór
sklepowych z bawełną, która mi została z zamierzchłych czasów w postaci
jakichś dramatycznych wprawek szyciowych nie do naprawienia.
Ach,
i pierwszy raz obrzucałam zapasy merrylockiem! Poezja. Z wyjątkiem
łuków - jak szyć zaokrąglone krawędzie na overlocku?! Obrzucanie worków
kieszeni było koszmarem.
Mimo, że nie jest to mój
pierwszy spodniowy zamek, to miałam jakieś przedziwne zaćmienia i
bezrozumnie wpatrywałam się w instrukcję, prułam i znowu szyłam, ale
ostatecznie wszystko się udało. Jedynie jakoś tak wyszło, że wierzchnia
część materiału nie zakrywa do końca zamka i niekiedy widać złote zęby. Znając
życie, pewnie znowu coś pochachmęciłam przy zapasach.
Wykrój jest niesamowicie udany, polecam, zwłaszcza że ma instrukcję obrazkową, co początkujące tygrysice lubią najbardziej.
Wykrój: Burda 3/2014 #115
Rozmiar: 34 (dodane 1,5 cm w obwodzie nogawek)
Materiał: elastyczny jeans tzw. polski
Zużycie materiału: jeans - 130 cm, bawełna worki kieszeniowe - 15-20 cm
Maszyna: Husqvarna E10, Merrylock 689
Ściegi: zwykły igłą do jeansu 90, podwójna igła do stębnowania, obrzucenie 3-nitkowym overlockiem
Miło, że wróciłaś do blogowania po dłuższej przerwie, i to w jakim stylu! Spodniami kusisz... choć to chyba jeszcze nie mój etap.Twoje wyszły super, pełna profeska:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście życie mi się spiętrzyło, doba nagle zrobiła się za krótka i musiałam z czegoś zrezygnować - padło na net, który pochłania zatrważające ilości czasu, ale powoli wracam, mam nadzieję, że od wiosny będzie lepiej.
UsuńMyślę, że z Twoimi umiejętnościami (dobrze pamiętam, że szyłaś nawet sukienkę z podszewką?) spokojnie dasz radę ze spodniami. Zwłaszcza jeśli weźmiesz wykrój z instrukcją krok po kroku. Namawiam :-)
świetne spodnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńSuper że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńSpodnie wyszły rewelacyjnie!!! patent z podwójną igłą zapożyczam i na pewno skorzystam :)
Tego modelu jeszcze nie próbowałam ale może kiedyś? :)
W damskich nie korzystam z kieszeni więc ich nie mam ale jak szyję męskie to niestety mam z tym problem aby było równo, szyję przed zszyciem chyba warto spróbować po.
Ostatnio jak szyłam męskie spodnie, co prawda nie z dżinsu ale z bardzo grubej zasłony też miałam problem z warstwami, musiałam przerzucić się na starego Łucznika, Twój pomysł całkiem ciekawy.
”zaokrąglone krawędzie na overlocku” – uwielbiam je, jest trochę z tym zachodu, powoli i na „10 palców” ale daje radę.
PS – jak Ty wytrzymałaś na takim zimnie?
Zdjęcia jeszcze z jesieni, ostatnie jakie zrobiliśmy z mężem przed przerwą.
UsuńJeśli chodzi o grubość materiału w kieszeniach, to nawet nie w tym rzecz, że się pod stopką nie mieszczą, tylko że w obcisłych spodniach worki kieszeni odcinają się wizualnie grubością pod wierzchnim materiałem.
Może w tymi łukami to muszę po prostu poćwiczyć i nabrać wprawy, kto wie. Póki co igła szyje wcale nie tam, gdzie nóż ukroił ;-)
I czytaj tu człowieku ze zrozumieniem :) Z łukami na pewno dasz radę, najważniejsze to powoli :)
UsuńJeszcze raz fajnie że wróciłaś i z tak świetnymi spodniami!
Strasznie mi miło :-))
UsuńCudnie leżą ;) i ja ostatnio Cię wspominałam w myślach ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Ja o blogowej społeczności szyciowej ciągle myślałam, czasem nawet zerknęłam tu i ówdzie, bom od Was uzależniona ;-) ale musiałam zrobić przerwę od sieci.
UsuńNooooo idealnie ! dałaś czadu :D
OdpowiedzUsuńHehe, dzięki :-) Teraz to bym najchętniej szyła z takiego różowego jeansu jak Ty sukienkę - jest boski.
UsuńTeż lubię ten wykrój. Podoba mi się w nich właśnie to, że nie są biodrówkami :) Ale z twoją figurą to w biodrówkach możesz sobie biegać do woli, zwłaszcza w takich fajnych :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten dżins. Kupowałaś stacjonarnie, czy w necie?
Wiadomo, każdy ma swoje upodobania i w czym innym mu wygodnie. Mnie wszystko, co mam w talii a nie jest na dumce, gniecie w pozycji siedzącej i jest mi źle.
UsuńJeans stacjonarnie w Krakowie, ale to chyba dość popularny jeans także w sieci. Jest świetny, tylko farbuje do trzeciego prania. Po całym dniu noszenia nogi miałam granatowo-fioletowe, takoż ręce ;-) Ale może to dotyczy każdego jeansu, kto wie?
Super! Wyglądają bardzo profesjonalnie!!! Te spodnie są w mojej kolejce do uszycia :) Właśnie kończę żakiet, potem mam w planach kurteczkę a potem te spodnie :)
OdpowiedzUsuńAch, bo Ty szalejesz z żakietami i sukienkami, to nie masz czasu na spodnie :-)
UsuńFajne spodnie. Muszę zanotować numer wykroju, kiedy zachce mi się rurek, to będzie jak znalazł. :) W tej chwili mam zaczęte 3 pary innych spodni, więc kolejka jest dłuuuga. :)
OdpowiedzUsuńO, to faktycznie długa :-) Ja mam co prawda nie rozpoczęte, ale też w kolejce dwie pary i - ojej! - kiedy ja to uszyję.
UsuńTwoje portasy tak świetnie na Tobie leżą, że zaczynam w głowie szukać, co by z moich zapasów na takie spodnie się nadało! No zazdroszczę jak niczego innego :)
OdpowiedzUsuńPs. Cieszę się, że do nas wracasz, ja się bardzo stęskniłam... :)
Hahahh, jeszcze merrylocka, o ile dobrze pamiętam ;-))
UsuńTak mi się miło zrobiło... :-) Też tęskniłam i wyglądałam tylko czasu, kiedy wreszcie się jakoś ogarnę z czasem i będę mogła wrócić do sieci.
No tak, merrylocka też :) zapisywać zacząć muszę, bo pamięć już nie ta ;)
UsuńTy, Sagitta i Wiolka1 (burda.pl) zachęciłyście mnie skutecznie do tego modelu! Wczoraj do mnie dojechał piękny letni jeans w kwiaty - zabieram się za model próbny, a potem jadę z właściwym modelem, a co!
UsuńTak się tylko zastanawiam, czy 34 będzie na mnie pasował...
Jestem absolutnie W SZOKU, niesamowicie wyszły te spodnie, leżą jak marzenie! Wow. Szczery, najszczerszy podziw!
OdpowiedzUsuńW sumie to to samo chciałam napisać ;) I nic więcej, bo mi mowę odjęło jak zobaczyłam te zdjęcia :P
UsuńEch, no bez przesaaaady, zawstydzacie mnie, dziewczyny :-) Ale dziękuję :-)
UsuńJestem zachwycona! Już dawno nie widziałam tak idealnie leżących dżinsów! Możesz być dumna z siebie! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Faktycznie jestem dumna, choć nie byłabym sobą, gdybym nie miała w głowie listy poprawek ;-)
UsuńŚwietne spodenki wykroiłaś!! Fantastycznie w nich wyglądasz!! Ja gdybym miała taką figurę też wolałabym nosić biodrówki:P
OdpowiedzUsuńAle to właśnie jest moim zdaniem jakaś miejska legenda, że biodrówki tylko dla szczupłych. 12 kilo temu też wolałam biodrówki, bo takie w pasie rżnęły mnie podczas siedzenia i kroiły brzuch na pół, a takie niskie pozwalały spokojnie ciału uformować się nad paskiem i nie tworzyły się wałki.
UsuńDobrze Cię 'widzieć' z powrotem! Bardzo ciekawe uwagi co do szycia tego modelu. Ja się szczególnie tych wąskich nogawek obawiam, bo muszę przyznać, że natura obdarowała mnie bardzo 'rowerowymi'. Już na etapie kopiowania wykroju je pomierzyłam, i stwierdziłam, że się nie wcisnę. Niestety materiał, który miałam na nie przeznaczony nie przeszedł próby pierwszego prania i na razie zupełnie zarzuciłam szycie spodni. Ale a pewno wrócę do tego, szczególnie po Twoim poście :)
OdpowiedzUsuńNie napisałam jeszcze jak bardzo mi się Twoje spodnie podobają! Leżą lepiej niż niejedne kupne!! Brawo!
UsuńJa też się strasznie cieszę, że mogłam Was po powrocie zobaczyć :-) Chociaż jeszcze jest to powrót na pół gwizdka, ale od razu mi lepiej :-)
UsuńCo do nogawek, to nie jest to chyba problem, byle wcześniej wiedzieć i dodać sporo zapasów tam, gdzie trzeba. W każdym razie na pewno materiał musi być porządnie elastyczny, ale moim zdaniem tęgi i sprężynujący, żeby się nie wypychał przy takim ścisłym dopasowaniu.
Spodnie sobie sprawiłaś rewelacyjne! Świetnie leżą, a Ty wyglądasz w nich bosko :)
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
UsuńŚwietnie leżą, zadbałaś o wszystkie szczegóły jestem pod wielkim wrażeniem:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :-)
UsuńJak zawsze odwaliłaś kawał profesjonalnej krawieckiej roboty! Trudno mi oderwać oczy od tej spodniowej perfekcji! Mistrzyni!!! :-D
OdpowiedzUsuńNastępna, co przesadza ;-)) To naprawdę nie są perfekcyjne spodnie, ale cieszę się bardzo, że takie robią wrażenie :-)
UsuńJeszcze ciągle zbieram szczękę z podłogi. WOOOW! Aż mnie zachęciłaś do uszycia sobie takich, zwłaszcza ten wysoki karczek mnie kusi, bo lubię wysoki stan. Ale mi smaka narobiaś... :) Pięknie wyszły!
OdpowiedzUsuńBurda pisze, że sięgają chyba 1-2 cm poniżej talii, ale to wciąż raczej wyższe niż niższe spodnie, wiec w sam raz dla Ciebie :-) Więc szyj!
UsuńŚwietne profesjonalne spodnie i... zgrabnicha z Ciebie! :) Super, że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) I bardzo fajnie jest "zobaczyć" znane "twarze" :-)
UsuńWow! nie mogę wyjść z podziwu!!! pełna profeska, dopracowane w najmniejszym szczególe!!! może się kiedyś zabiorę za jeansy:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńWiesz, ten wykrój swobodnie można zastosować do każdej elastycznej tkaniny, nie tylko do jeansu. Ważne jedynie, aby materiał był sprężysty (nie tylko elastyczny) i nie wypychał się, bo spodnie są wąskie.
Łaaa, ale ty szyjesz kobieto! Fantastyczne są i idealnie leżą, jestem pełna zazdrości... znaczy tego, no... podziwu :D
OdpowiedzUsuńHehe, to nie do końca tylko moja zasługa - wykrój dobry ;-) Ale dziękuję :-)
UsuńŻyjesz!!! Super :)
OdpowiedzUsuńSpodnie rewelacja! Taka klasyka jeśli chodzi o jeansy to ideał!
Też mam w planie uszyć z tego wykroju spodnie. Już mam nawet zrobiony wykrój. I jak tak patrze na te Twoje to muszę się w końcu zabrać dziś za nie :).
Żyję, żyję i pomału wracam do blogo-fejsbukosfery :-)
UsuńNo i jak, zaczęłaś czy świętujesz?
aaaa co do łuków, to obrzucasz razem z nożem, znaczy jednocześnie docinając ?
OdpowiedzUsuńJeśli tak to spróbuj najpierw zrobić tak....bez noża obrzucać, i sterować materiałem patrząc na niego zaraz przy igłach , a nie przy nożu. U mnie to się sprawdza i łuki zaczęły super wyglądać. Bo jak z nożem to patrzyłam na nóż, żeby nie uciąć za dużo, a przy igle tak brzydko się robiło. Teraz już umiem razem z nożem ale szyję wolno wtedy i patrzę na te igły :) Spróbuj może też u Ciebie się sprawdzi.
Może faktycznie zbyt nonszalancko jak na swoje możliwości leciałam tym overem i - tak! - patrzyłam oczywiście na nóż ;-) Będę go wyłączać, póki nie nabiorę wprawy.
Usuńuwielbiam ten krój. jest idealny. co do Twoich spodni - mega profesjonalnie uszyte i wyglądają bosko. Na prawdę co chwilę powracam do Twoich zdjęć i podziwiam... zrobiłaś kawał dobrej roboty :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :-) A fason rzeczywiście jest idealny.
UsuńŚwietne spodnie! Pięknie uszyte i pięknie dopasowane :)
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
UsuńBrawo, spodnie wyszły kapitalnie, uszycie dobrze leżących spodni to nie lada sztuka.Twoje są pieknie uszyte i fantastycznie dopasowane. Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńCóż, nie pochlebiam sobie, że to tylko mój talent, bo raczej miałam szczęście początkującego i po prostu trafiłam na świetnie przygotowany wykrój. Ale dziękuję bardzo za komplementy, bo od fachowca to jest coś :-)
UsuńIdziesz do przodu i to się chwali :) Bardzo ładnie wyszły i wysokość jest akurat. Co do naszywania kieszeni, to jak masz sprawdzony krój to śmiało możesz te kieszenie przyszyć przed zszyciem nogawek. Wyrysuj kieszeń na jednej nogawce i przykryj drugą równo potem dociśnij ręką i odbite. Tylko poprawić linie Ci zostanie. :)
OdpowiedzUsuńI tu jest takie kluczowe słowo "równo" ;-) Twoją metodę spróbuję zastosować, kiedy nabiorę większej wprawy, bo jak dotąd sprawdza mi się tylko odmierzanie na gotowo centymetrem. Jakoś zawsze coś mi się przesunie o milimetry przy zszywaniu, więc symetrię ustalam dopiero kiedy już nie ma co się zmienić.
UsuńŚwietne, chyba też sobie uszyję takie ;-)
OdpowiedzUsuńPolecam :-)
UsuńŚwietne wyszły te spodnie. Dobrze leżą. Takich to w sklepie się nie dostanie ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Bardzo się starałam, żeby były dokładnie dopasowane i nigdzie nie wisiały.
UsuńSuper leżą :)
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
UsuńWpadłam od Adeli i oczy wyszły mi na wierzch! Spodnie czad!
OdpowiedzUsuńMiło mi powitać nową czytelniczkę :-)
UsuńPełen profesjonalizm! Świetne i idealnie wykończone, aż sobie westchnę: ACH! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi, ach! :-)
Usuńfantastyczne spodnie, fantastycznie leza, cymus :) wita nowa czytelniczka
OdpowiedzUsuńWitam nową czytelniczkę w moich skromnych progach :-) Zapraszam na dłużej :-)
UsuńJa też witam i zachwycam się Twoją praca, koniecznie skorzystam z tego wykroju.:)
OdpowiedzUsuńOj, dobry jest, naprawdę polecam. I dziękuję za miłe słowa :-)
UsuńSpodnie są rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńPięknie uszyte.
Jestem pod wrażeniem tego jak szyjesz :)
Ogromnie mi miło :-)
Usuń