sobota, 30 kwietnia 2016

Podręcznik "Burda SZYCIE JEST ŁATWE" cz. 2 - recenzja


Druga część podręcznika Burdy budzi znacznie więcej moich ciepłych uczuć, jak również nieco ekscytacji, bo dopasowywanie wykroju do swoich kształtów to mój konik. Właściwie rumak, którego jeszcze nie okiełznałam i ciągle szukam sposobów. A tu mamy w jednym miejscu zebrane te krótkie porady, które można znaleźć w chyba każdym zwykłym wydaniu Burdy, ale tym razem zdecydowanie szczegółowiej opisane i rozrysowane. Takie porządne, dla laika.

Proszę bardzo: biust niżej/wyżej, mniejszy/większy, pupa wystająca/płaska, biodra krzywe, ramiona wąskie, biceps ciężarowca - wszystko to można skorygować.


Podręcznik pokazuje także, co robić, gdy nam się marszczy, ciągnie i fałduje przy dekolcie, pachach i plecach.


Dalej mamy odszywanie dekoltu na różne sposoby, zarówno okrągłego, jak i tego w szpic, a także szycie plastronu. Nigdy nie mogę zapamiętać tej nazwy, chyba muszę to sobie skojarzyć z plastrem na klacie, no bo nijak inaczej nie zapamiętam ;-) Wiecie, plastron to ta wstawka w dekolcie często spotykana w bluzkach koszulowych. 
W tej części pokazują nam też, gdzie przyklejać flizelinę, jak rozprasowywać, gdzie nacinać i jak odszywać podkroje pach. Bardzo przydatne.


Kilka stron poświęcono na różnego rodzaju zapięcia na guziki - z listwami, bez listew, z podwójnymi listwami, a także zapięcia typu polo z odszyciem i bez - do wyboru do koloru, naprawdę przyprawia to o zawrót głowy.


Następnie paski - z gumką, bez gumki, z podszewką, bez podszewki - co kto lubi.


Ostatni rozdział to podszewki. Odszywanie podszewki przy zamku, w spódnicach z rozcięciem i bez, w bluzkach, na różne sposoby, a zapowiadają, że to dopiero początek. 
Reszty zagadnień związanych z podszewkami możemy spodziewać się w następnej części, która ukaże się 29 lipa. Bądźcie czujne!

Jakie macie wrażenia? Podręcznik spełnia Wasze oczekiwania czy wzruszacie ramionami i szukacie pomocy na youtubie? ;-)

28 komentarzy:

  1. Ha ! Czekałam na Twoją recenzję, choć mogłaby być nieco bardziej szczegółowa ;-) Sama wczoraj zakupiłam magazynik i powiem szczerze, że jestem - podobnie jak Ty - dużo bardziej podekscytowana tą częścią aniżeli pierwszą. W pierwszej mało co mogło mnie zaskoczyć , a tutaj - proszę - dużo ciekawostek i przydatnych technik z których jeszcze nie korzystałam. A wisienką na torcie była dla mnie informacja jak nazywa się defekt sylwetki który posiadam i krępująco jak dotąd nazywałam "wklęsłe plecy". Otóż fachowo to się nazywa " Lordoza" :D - stwierdziłam, że na schorzenia o tak dumnych nazwach to ja z przyjemnością sobie " pochoruję " :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale co tu więcej pisać... ;-)
      Lordoza - brzmi dumnie :-D Mam tę samą szlachetną przypadłość, która pociąga za sobą wieczne zmarchy i wory w kroku szytych przeze mnie spodni. Ale już prawie-prawie doszłam do tego, jak sobie z tym radzić.
      Zobaczymy, czego dowiemy się z następnej części. Może właśnie czegoś o spodniach, kto wie?

      Usuń
    2. Chyba liczyłam na ciut więcej Twojego wyszukanego humoru ;-) Ja przez tą Lordozę całą często mam garba na plecach. Trochę umiem to zniwelować, ale było kilka projektów, które porzuciłam, bo garb był większy niż u dzwonnika z Notre dame i po prostu ze skulonym ogonem zawróciłam już na starcie. A Twoje spodnie - pełen szacunek ! :) Zazdroszczę, ja jeszcze tego typu odzieży maszyną nie tykałam ;)

      Usuń
  2. Hmmm ja mam wrażenie że to wszystko , nawet z tymi właśnie obrazkami było w książce Proste szycie czy jakoś tak...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem.. :-/ Ale trudno się dziwić, że wznawiają, skoro tamta pozycja już niedostępna, a baby rzuciły się ostatnimi laty na szycie. Albo tylko tak się wydaje... może po prostu tylko zaczęły pojawiać się w internecie, to je widać. Tak czy siak, myślę, że co by nie mówić i jak by nie psioczyć na cenę, zawartość i "gazetowatość" wznowienie się przydaje. Niesmak tylko budzi otoczka "nowego, ach, super podręcznika", który jest tak naprawdę odgrzewanym kotletem drukowanym najtańszym kosztem w gazecie, zamiast porządnego wydania.

      Usuń
    2. Dobrze to ujęłaś.:) Dzięki za recenzję.:)

      Usuń
  3. Hmmm ja mam wrażenie że to wszystko , nawet z tymi właśnie obrazkami było w książce Proste szycie czy jakoś tak...

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawdę powiedziawszy nie oglądałam nawet tego wydania, ale widzę ciekawe rzeczy pokazują i można się czegoś nauczyć. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszą część sobie darowałam, ale drugą muszę mieć. Tym bardziej, ze wiele nauki przede mną w kwestii krawiectwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsza faktycznie dla osób szyjących już od jakiegoś czasu jest do kupienia chyba tylko po to, żeby mieć komplet ;-)

      Usuń
  6. Pierwszą część sobie darowałam, ale drugą muszę mieć. Tym bardziej, ze wiele nauki przede mną w kwestii krawiectwa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie zamierzałam tego kupować, ale po Twojej recenzji stwierdzam, że przyda mi się, bo Alfą i Omegą to ja jednak nie jestem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze coś się tam znajdzie, choćby jakiś drobiazg :-)

      Usuń
  8. Na mnie też ta część zrobiła znacznie lepsze wrażenie niż poprzednia. Oby ta tendencja się utrzymała i w kolejnych dwóch Burda dostarczyła nam jeszcze większej ilości wartościowej wiedzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli taki będzie postęp zaawansowania, to wróżę dużo ciekawych rzeczy w następnych numerach :-)

      Usuń
  9. Kupiłam i ja choć bardziej z kolekcjonerskich pobudek. Generalnie oceniając pod kątem merytorycznym, to dużo ciekawych i przydatnych informacji zebranych w jeden zeszyt. Brakuje mi tylko obrazków całościowo pokazujących co szyjemy. Czyli gdy mowa o zapięciu polo, brakuje obrazka jak to coś wygląda na gotowo a nie każdy przecież wie. Twoja recenzja co najmniej rzetelna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A rzeczywiście, jest pewien niedosyt. Ale i tak się przyda prędzej czy później :-)

      Usuń
  10. Tak właśnie powinno być pokazane szycie, tylko troszkę więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym chętnie zobaczyła bardziej szczegółowe obrazki i więcej treści, ale jak to mówią: darowanemu koniowi nie patrzy się w zęby :-)

      Usuń
    2. Gdzie mogę go kupić?

      Usuń
    3. Tam, gdzie wszystkie wydania, których już nie ma w kioskach - na stronie kiosku Burdy.

      Usuń
  11. Chyba coś przetoczyłam w kioskach, tego wydania bowiem tam nie widziałam:) Jeśli jednak to, co tutaj o nim napisałaś to prawda, to myślę, że dużo osób chcących doszlifowac swoje krawieckie umiejętności znajdzie tu wskazówki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że odkąd się to wydanie ukazało, to leży ciągle na wierzchu i korzystałam z niego chyba z siedem razy :-)

      Usuń
  12. Zapowiada się ciekawie. Jeszcze nie szyłam nic z Burdy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować. Aczkolwiek trzeba uzbroić się w cierpliwość i mieć świadomość, że to są wykroje które pasują na standardową niemiecką sylwetkę i trzeba je do siebie dopasowywać - często dość żmudnie. Powodzenia!

      Usuń
  13. Ciekawa jestem zrecenzujesz 3 część :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad - choćby uśmiech, słowo lub komentarz do tego, co piszę i pokazuję. To niezwykle motywuje, a dyskusje i porady jeszcze bardziej! :-)