O
zabawie sylwestrowej nikt już nie pamięta, ale ja sobie przypomniałam,
że przecież moja własnoręczna kreacja nie została uwieczniona na blogu.
Do
ostatniej chwili nie było wiadomo, gdzie wylądujemy - na imprezie w
klubie, na balu w lokalu czy na domówce we własnym mieszkaniu - wobec
tego przygotowałam dwie wersje: sukienkę, której w rezultacie nie
włożyłam, i nietoperzową bluzkę z mieniącej się niebieskiej dzianiny
przetykanej srebrną nitką, którą znalazłam pod choinką. Ostatecznie
pobłyskująca bluzka w połączeniu z czarną mini zdała egzamin idealnie.
Nie
została uwieczniona wtedy, ale wpakowałam ją do walizki na wyjazd w
góry. Zima, śnieg, a ja w cienkiej bluzce - podziwiajcie samozaparcie
;-) Buty chociaż wysokie, ocieplane.

Wykrój
z Burdy pasował i-de-al-nie. Pewnie to zasługa również fasonu, ale
naprawdę nic nie musiałam poprawiać. Zrezygnowałam jedynie z
przedłużonych wysokich, dwuwarstwowych dolnych części rękawów, a zamiast
nich wykończyłam ulubionymi ostatnio ściągaczami z tej samej dzianiny.
No i rękawy są 3/4. Dekolt wykończony pliską, dół także ściągaczem.

Niewiele jest do pisania właściwie, perturbacji żadnych, wykrój miły, prosty i wygodny. Za to sesja zdjęciowa...
Mąż: Właź na drzewo!
Ja: Ee... nieeee.. To mają być fotki bluzki, a nie mnie na drzewie...
Mąż: Właź, nie dyskutuj, będzie fajnie. Nie bądź drętwa stara baba!
No to wlazłam... :-D
W dzieciństwie spindrałam się po tym drzewie jak małpka, teraz nabrałam chyba respektu, bo zostałam na pierwszej gałęzi.
A za tę "drętwą, starą babę" Mąż dostał nie jedną śnieżką :-)

I jeszcze mała gimnastyka rozgrzewająca:
Bluzka szyta w całości ma Merrylocku ściegiem pięcionitkowym z łańcuszkiem.
A sukienka poczeka pewnie rok na swoją inaugurację.
Wykrój: Burda 12/2013 #128A
Rozmiar: 36
Materiał: dzianina
Zużycie materiału: 1,40 m (gdyby szyć oryginalne, podwójne rękawy, to zalecane przez Burdę 1,50 m może ledwo starczyć)
Maszyna: Merrylock 689
Ściegi: 5-nitkowy ścieg overlockowy z łańcuszkiem
Super! Śledzę Twój blog od dawna i widać ogromne postępy!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że to widać :-)
UsuńSuper bluzka, i na imprezę i na zwykły dzień:-)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, uniwersalna. W zależności od okoliczności i "dołu" nabiera innego charakteru i pasuje na różne imprezy :-)
UsuńTo dopiero świetny pomysł na efektowny strój wieczorowy, a zarazem wygodny. Bardzo podoba mi się ta dziania :)
OdpowiedzUsuńAle teraz to już nie ma bata i za rok koniecznie bal sylwestrowy!
Och, marzy mi się taki z prawdziwego zdarzenia - na wytwornie. To zawsze okazja do uszycia wieczorowej sukienki :-) Miło mi, że Ci się podoba :-)
UsuńJa tez kiedyś byłam królowa wszystkich drzew, teraz się boje! Bluzka wyszła ślicznie, fajny Mikołaj sprawił prezent choinkowy ;)
OdpowiedzUsuńEch, człowiek z wiekiem robi się taki ... ostrożny i rozsądny ;-)
UsuńMaterial fajny, kolor swietny (moj ulubiony), kroj elegancki i wygodny. Bluzeczka pasujaca na wieksze wyjscia, jak rowniez do wspinania sie po drzewach. Czyli niczego nie brakuje.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) To prawda, spełnia wszystkie wymagania :-)
UsuńMaterial fajny, kolor swietny (moj ulubiony), kroj elegancki i wygodny. Bluzeczka pasujaca na wieksze wyjscia, jak rowniez do wspinania sie po drzewach. Czyli niczego nie brakuje.
OdpowiedzUsuńŚwietna sesja i świetna bluzka!!!!
OdpowiedzUsuńDzięki, Kasiu :-))
UsuńŚwietnie wyszła, krój wpadł mi w oko :) Kolor i ta niteczka, rewelacja.
OdpowiedzUsuńPS - Super fotki. Ciekawe do czego jeszcze jesteś zdolna pod mężową presją :)
Wykrój faktycznie do polecenia. Sama jestem ciekawa, co wymyśli następnym razem... ;-)
UsuńŚwietna bluzka, materiał i sesja. No i mąż Twój pomysłowy ;) ja na drzewo bym nie wlazła z obawy o drzewo :P ps. Byłaś u mnie? Kurtkę pokazuję (a co tam tak się pochwalę -najwyżej usuniesz )
OdpowiedzUsuńA wiesz, że też się obawiałam o drzewo? Takie stareńkie już... ostatnio skakałam po nim dwadzieścia lat temu, wzdech :-)
UsuńKurtka bardzo fajna, przypomniałaś mi o tym wykroju.
Bluzka świetna - niby prosta, ale właśnie uniwersalność jej jest ogromnym plusem :) Zdjęcia genialne, a męża Twojego w motywowaniu chyba nikt nie przebije ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Moniko :-) Jeszcze mi tylko setki wódki brakuje, do czego mąż zachęca ;-))
UsuńTwój M. to chyba ma takie ekstremalne zapędy uatrakcyjniania zdjęć na wysokościach:)Pamiętam jak kiedyś pisałaś ze Cię przegonił po osiedlowych murkach i ławkach! Bluzka fajna i uniwersalna
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi się zrobiło, że wspomniałaś o dawnym poście :-) Widomy to znak, że czytane są także treści, nie tylko oglądane zdjęcia, a jeśli są jeszcze zapamiętane, to już pełna radość :-))
UsuńFajna bluzka, wygodna i uniwersalna, potwierdzam bo wczoraj skończyłam chyba dokładnie tą samą :D Twoja jest bardziej de luxe ;) też bym sobie po drzewach połaziła, eh! ;)
OdpowiedzUsuńTak mi się skojarzyło do czapy - na pochyłe drzewo kameleon skacze :-D Mało to drzew w parkach? Wskakuj :-) Zaraz idę oglądać nietoperza w twoim wykonaniu (o ile jest już na blogu).
UsuńŚwietna jest! Ale ja nie jestem obiektywna, bo dzianiny kocham i już :D
OdpowiedzUsuńBo jak tu dzianin nie kochać? :-)
Usuńhihi a to Urwis z męża! :)
OdpowiedzUsuńBluzka świetna...ja to czasem sroczka jestem, bo lubię jak się błyszczy :)
Lola... a zawsze zganiasz na Anię, że materiały błyszczące wybiera - wydało się :P
UsuńJa też kocham jak się błyszczy, tylko u mnie taki warunek, że musi być zimne jak srebro i też kupiona jestem… ach te baby :D
Ojjjj, ja też lecę na srebrne błyskotki :-) Natomiast złotego unikam (poza biżuterią, choć i tak jest jak najsubtelniejsza), jakoś zawsze złoto na ubraniu kojarzy mi się z "ruskim szykiem: ;-)
UsuńBluzeczka bardzo fajna, ale to zdjęcie tuż nad śnieżką najlepsze :D Wygląda jakbyś się ześlizgiwała z gałęzi i próbowała nie zlecieć :D
OdpowiedzUsuńDobry mąż, pomysłowy… wie jak zapewnić rozrywkę tak Tobie, jak i nam :D
Podeślij mu pozdrowionka i poproś, żeby się nie oszczędzał i dalej spełniał jako fotograf ekstremalnych ;)
a… sorki za spam, ale ostatnie zdjęcie jest super! Jak na nie patrzę, to nie mogę odkleić uśmiechu od twarzy :)
UsuńWiolu, dokładnie tak było! Uwagaaaaaa..! Spadaaaaammm!!! Pstrykaj, pókim żywaaaa...aaaa...! ;-)
UsuńMąż pozdrowiony, zresztą sam sobie przeczytał i oczywiście skwitował "A nie mówiłem?" :-P
Ten model podobał mi się w burdzie, ale Twoja wersja jest jeszcze lepsza! Ach! blogi szyciowe to jednak fajna sprawa :-) Teraz widzę, że warto nawet byłoby przedłużyć ten wykrój do sukienki...
OdpowiedzUsuńA wiesz, że to jest świetny pomysł, żeby ją przedłużyć na kieckę. Pomyślę :-) I mam nadzieję, że zobaczę taką sukienkę u Ciebie na blogu :-)
UsuńBardzo ladnie wyszla Ci ta bluzeczka. Jest mega uniwersalna .w zaleznosci z jakim dolem ja polaczyc mozna miec outfit bardziej elegancki badz sportowy.szkoda ze nie mam tego nuneru burdy ale coz -sama wykombinuje sobue ktoregos dnia nietoperzowa bluzeczke bo jeszcze takiej nie posiadam:) czy mozesz zdradzic jak ci sie pracowali z merryllickiem?czy faktycznie nawlekanie nitek jest tsk skomplikowane jak czytalam?sama wlasnie zastanawiam sie nad zakupem overlocka stad ta moja dociekliwosc:)
OdpowiedzUsuńW internecie mnóstwo pokazówek z odrysowanych nietoperzy od starych bluzek, wiec myślę, że to łatwizna, poradzisz sobie bez problemu :-)
UsuńCo do Merrylocka to kocham go miłością wielką, choć jeszcze tak naprawdę niewiele miałam z nim do czynienia. W każdym razie, kiedy się go spokojnie opanuje, daje mnóstwo radości. Jeśli chodzi o skomplikowanie, to na pewno nie ma porównania ze zwykłą wieloczynnościówką i trzeba poświęcić trochę więcej czasu i znacznie więcej cierpliwości - ale to się opłaca! Nie mam porównania z innymi overlockami, ale uważam, że nie ma co się bać, wszystko jest do opanowania, a po jakimś czasie to już tylko myk-myk i nawleczone :-) Nie zastanawiaj się, tylko kupuj :-)
Fajna nawet bardzo fajna bluzka. I swietne fotki
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne :-) Już nawet w trakcie sesji czuliśmy oboje, że mogą wyjść nie najgorsze fotki :-)
Usuńświetna! Bardzo ładnie Ci w tym kolorze. Widzę, że fotograf lubi robić zdjęcia z adrenaliną :P... fotki wyszły świetne ;)
OdpowiedzUsuńPewnie dlatego tyle niebieskiego na moim blogu ;-) Dziękuję za miłe słowa :-)
UsuńAle masz fajnego męża! Mój z miną cierpiętnika pstryka mi foty, a na każdą uwagę reaguje niezadowoleniem. Ja tam bym po drzewach latała :).
OdpowiedzUsuńBluzeczka śliczna i na każdą okazję. Bardzo Ci dobrze w tym kolorze.
Spróbuj uszyć bieliznę - jestem przekonana, że zobaczysz zmianę nastawienia, hahaha :-)
Usuń:-D Taaa, na pewno. Ale wtedy zdjęć nie pokażę. No i na drzewie trochę głupio bym wyglądała ;-)
UsuńDzianina super :) ta srebrna nitka fajnie ją uszlachetnia. Lubię takie proste bluzki :) fajnie się noszą i są mega wygodne.
OdpowiedzUsuńZostałaś na pierwszej gałęzi przez buty, a nie przez jakiś tam respekt ;) Kto to widział śmigać w obcasach po drzewach.. :)
Zdjęcia wyszły bombowo i podziwiam, że zdecydowałaś się na pozowanie na śniegu bez kurtki ;)
No przyznam, że było to trochę karkołomne ;-)
UsuńA wiesz, że jakoś zawsze była zwolenniczką dopasowanych bluzek? Dopiero odkąd sama mogę uszyć, zaczęło mi się zachciewać eksperymentów :-)
Znakiem tego nabierasz odwagi :) to co bierzesz jako kolejne na tapetę?? :>
UsuńPodziwiam i samozaparcie i gibkość ;-P Na Tobie bluzka wygląda lepiej niż na modelce - właśnie sobie ją oglądam. Długość rękawów 3/4 to moja ulubiona i to wykończenie ściągaczem wygląda bardzo fajnie. I zgadzam się z Iwoną - też teraz widzę, że warto i sukienkę z tego modelu zrobić :-) A niebieski ze srebrnymi nitkami na tle śniegu wygląda super :D
OdpowiedzUsuńHaha, gibka małpa na gałęzi ;-))
UsuńJak pisałam wyżej w kwestii luźnej bluzki, tak samo jest w przypadku rękawa 3/4 - zaczęłam się przekonywać. Doceniłam uniwersalność takiej długości.
Szyj kieckę, chcę zobaczyć :-)
No nie, żadna małpa :-P Hm... no nie będzie pierwsza na mojej liście, ale skoro tak motywujesz wpiszę ją na zapasową listę do zrobienia :D Mam tyle tyyyyyyyyyyyyyle planów, a jeszcze patchworki leżą do wypikowania zanim je publicznie pokażę... Wstyd, ale nie nadążam, co gorsza od dwóch miesięcy niczego nie kończę. Niczego.
UsuńPowtórzę za wszystkimi- bluzka świetna, zdjęcia bardzo pomysłowe:). Fajna tkanina i super fason, pasuje do Ciebie.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za komplementy :-) Żeby nam się tylko pomysły na zdjęcia nie wyczerpały.... ;-)
UsuńFajny materiał i bardzo podoba mi się pomysł wykończenia i dobrze układa się w ruchu:) Szyłam tę bluzka z podwójnym rękawem jak w oryginale - 1,5 metra wystarczy.
OdpowiedzUsuńStarcza, starcza, ale nie można sobie pofolgować np. z długością bluzki :-) Natomiast mam wątpliwości co do większego rozmiaru - tu już trzeba się chyba mocno ścieśniać.
UsuńPiękna bluzka a sesja w zimowej scenerii na drzewie interesująca:)
OdpowiedzUsuńAż strach pomyśleć, gdzie będzie następna ;-)
UsuńTo sie nazywa bluzka z potencjałem! Wystarczy zmienić dodoatki i bluzka wydaje sie byc idealna na imprezkę, na wyjście do kina czy na wspinaczkę po drzewach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Ostatnio właśnie spisała się idealnie na dyskotece :-)
UsuńPiękny materiał, a bluzka perfekcyjna :)
OdpowiedzUsuńSuper sesja :)
Dziękuję bardzo :-)
UsuńPiękna bluzka, ta i wersja swetrowa :)
UsuńBardzo dziękuję :-) Tak polubiłam ten wykrój, że uszyłam z niego jeszcze dwie następne bluzki - każda z innej dzianiny. Model jest świetny.
Usuń